Meadow Quartet, photo by Jarosław Majchrzycki |
W ostatnim dniu festiwalu poznańska publiczność miała okazję poznać zespół polskich klezmerów „Meadow Quartet”, którego koncert odbył się na dziedzińcu Muzeum Archeologicznego. Projekt młodych artystów prezentował muzykę z pogranicza żydowskiego folku w jazzowo-ambientowej narracji. Kompozycje czterech utalentowanych muzyków mające poetyckie tytuły jak „Na łące” stanowiły wyrafinowane i spójne melodie grane w łagodnej, wręcz delikatnej ekspresji. „Meadow Quartet” w koncepcji przypomina projekty Davida Krakauera, choć w wyrazie prezentuje muzykę bardziej refleksyjną i relaksującą.
Piotr Skowroński i Marcin Malinowski, photo by Jarosław Majchrzycki |
Drugi koncert „Muzyka Żydów z Jemenu” stanowił doskonałe dopełnienie i rozwinięcie poprzedniego. Sala wypełniła się soczystym dźwiękiem klarnetu Wacława Zimpla, którego minimalistyczne w wyrazie solówki świetnie współgrały ze „skupionym” graniem Raphaela Rogińskiego i wielobarwnymi melodiami klarnecisty Perry’ego Robinsona. Na perkusji „pajęczą sieć” tkał Michael Zerang co dobrze współbrzmiało z grą Rogińskiego, którego gitara w brzmieniu przypominała sitarę. Koncert zyskał entuzjastyczny aplauz publiczności, której część klaskała na stojąco. Muzyczny wieczór dopełnił jam session trwający do rana w klubie Dragon rozpoczęty klasycznym występem warszawskich muzyków Pawła Postaremczaka, Pawła Szpury, braci Wójcińskich i Marka Tokara. Drugi set ewokował skojarzenia z koncertami, które odbyły się w czasie piątej edycji Tzadika. W efekcie można było usłyszeć motywy charakteryzujące projekt „Żydowski Surf” reprezentowany na jamie przez Raphaela Rogińskiego, również gra Wacława Zimpla szła w kierunku „Undivided”. Perry Robinson przypomniał jak doskonale potrafi wyczuć kiedy i co powinien zagrać.
autorka: Zosia Domańska
Raphael Rogiński, photo by Jarosław Majchrzycki |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz