Daktari, photo by Jarek Majchrzycki |
Energii nie zabrakło natomiast na kolejnym koncercie.
Otwierający piątkowy wieczór występ kwintetu Daktari był tego najlepszym
świadectwem. Ich muzyka wszak to „organiczna fuzja noise’owej energii z
jazzowymi improwizacjami i folkowymi pieśniami”. Osobiście dopisałbym do tej
listy jeszcze garażowego, niezależnego rocka. I ta część ich duszy – rockowa
znaczy – chyba wzięła górę tego wieczoru, bowiem set, który zagrali, składający
się w przeważającej mierze z premierowego materiału, po prostu powalił mocą i
głośnością zebraną w klubie Meskalina publiczność.
Międzynarodowy skład Mikołaja Trzaski zaprezentował o 21:00
projekt Mikołaj Trzaska Mówi Movie. Usłyszeliśmy głównie filmowe kompozycje
lidera do obrazów Wojciecha Smarzowskiego. Jednak nie mogło zabraknąć kilku
tematów żydowskich, w końcu na Tzadik Poznań Festival zjechała część projektu Babcia’s
Memory, czyli Olie Brice i Mark Sanders.
Językiem muzycznym głęboko osadzonym w jazzowych
improwizacjach, brzmiącym radykalnie, ale na pewno niepozbawionym lirycznej
delikatności snuli swą opowieść, trzymając w napięciu skupioną publiczność.
Odbywające się w klubie Dragon, nocne jam sessions, które
stały się już tradycją Tzadika, z udziałem muzyków występujących na festiwalu,
jak i spontanicznie zaproszonych do wspólnego grania gości, jak co roku są
wielką atrakcją dla różnorodnej, festiwalowej publiczności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz